Tygrysy z Orzysza zdobyły Grecję. Marzenie spełnione!

2023-11-27 09:29:01(ost. akt: 2023-11-27 11:19:32)

Autor zdjęcia: Tygrysy Run Team Orzysz

BIEGI/// Spełnili swe sportowe marzenie. Ośmioosobowa reprezentacja Tygrysy Run Team Orzysz zmierzyła się w Grecji z jedną z najsłynniejszych imprez biegowych świata – 40. edycją Athens Marathon. Były nowe życiówki i spotkanie z ambasadorem RP. Są nowe wyjazdowe plany.
Biegnąc tą trasą podąża się śladami starożytnych bogów i bohaterów, którzy dali początek zachodniej cywilizacji. Meta czekać będzie na Stadionie Olimpijskim w Atenach, miejscu narodzin współczesnych igrzysk olimpijskich – przekonywali przed startem organizatorzy imprezy. Nawiązując do faktu, że trasa w znacznej mierze wiodła terenami, które pokonał (blisko 2,5 tys. lat temu) ateński posłaniec Filippides, niosąc wieść o pokonaniu wojsk perskich pod Maratonem.

Dla nas będzie to nie tylko test naszej obecnej formy, ale przede wszystkim spełnienie marzeń. Legenda, która wiąże się z tą imprezą, przyciąga ludzi z całego świata. Zrobimy wszystko, by Orzysz, Mazury i Polska były tam godnie reprezentowane – zapowiadały orzyskie „Tygrysy” na chwilę przed wylotem na południowy kraniec Półwyspu Bałkańskiego.

Ateńskie marzenie pojawiło się w ich głowach kilka miesięcy wcześniej, podczas obozu treningowego w Szklarskiej Porębie. Początkowo lecieć miała czwórka, lecz grupa szybko rozrosła się dwukrotnie. Wreszcie nadeszła chwila prawdy. Moment, w którym przyszło przekuć w czyn to, co dla wielu z nich wcześniej wydawało się nieosiągalne.

Niedoczas na starcie

Stres związany ze startem pojawił się wcześniej, niż zakładali. – Zaskoczyła nas zmiana terminu wylotu. Wyruszyć mieliśmy już w piątek, a okazało się, że lot został przełożony na sobotę. Zaczęliśmy się bać, że… spóźnimy się na bieg – wspomina trener Łukasz Duchnowski, który wraz ze swą brygadą musiał poprawić „rekord w sprincie” już w drodze z lotniska do wynajętego apartamentu. Po dosłownie kilku minutach na przebranie przyszło im biec na miejsce imprezy. Zdążyli przysłowiowym rzutem na taśmę.

Stawili się na linii startu wraz z przeszło 70 tysiącami innych śmiałków z najróżniejszych stron świata.

Obrazek w tresci

Naszym zdaniem było ich jeszcze więcej. Być częścią tego tłumu… To było wspaniałe uczucie. Ta atmosfera, muzyka, bębny… Tego nie da się opisać słowami. Wypuszczano nas na trasę „falami”. Bieg w takim tłumie, wbrew pozorom, nie tylko nie przytłaczał, ale i dodawał skrzydeł. Fenomenalne w bieganiu jest to, że wszelkie bariery schodzą na bok. Widać było to m.in. po rozpiętości wiekowej (na krótszych dystansach 6-latkowie biegli często wraz z dziadkami). Nie brakowało również niesamowitych zawodników na wózkach inwalidzkich. Ich udział imponował i dawał do myślenia – wspominają „Tygrysy”.

Kto najwięcej panikowal?Głównie dwie osoby. Z jednej strony Łukasz, bo jako trener czuł odpowiedzialność za nas wszystkich. Z drugiej strony… Zbyszek Siergiej. Bo twierdził, że boli go kolano i nie da rady. Na trasie nie było tego jednak widać. Wykręcił jeden z najlepszych czasów w swoim życiu, w swej kategorii wywalczył wśród Polaków srebro. Ostatecznie nikt z nas nie zawiódł. Chwili, w której wieszano nam na szyjach medale, nie zapomnimy pewnie nigdy – mówi Karolina Duchnowska.

Orzyszanie zaprezentowali Polskę wyjątkowo dobrze. Zostało to dostrzeżone przez polską ambasadę w Grecji, co z kolei zaowocowało uroczystym spotkaniem z Piotrem Lompartem. Ambasador RP nie tylko pogratulował wyników, ale i doradził jak najlepiej zaplanować zwiedzanie niesamowicie bogatej w historię i zabytki okolicy.

Obrazek w tresci

Największe wrażenie zrobiły na nas chyba tzw. Wiszące Meteory. Połączenie cudu natury wraz z geniuszem dawnych budowniczych. Wiekowe klasztory znajdujący się na majestatycznych masywach skalnych sprawiają wrażenie jakby były osadzone w chmurach. Akropol, Peloponez, Epodayrol Nafpli, kanał Koryncki… Mnóstwo imponujących konstrukcji przetrwało całe wieki i wciąż imponuje swym stanem – wspomina Łukasz Duchnowski.

Niestety dostrzegliśmy też i drugą stronę tego greckiego medalu. Na ulicach często w oczy rzucała się… bieda. Mnóstwo bezdomnych, którzy koczują pod drzewami, chowając przy sobie cały dorobek własnego życia. Warto mieć świadomość, że istnieje również Grecja inna niż ta znana z pocztówek i turystycznych broszur – dodaje popularny „Duszek”, który maraton pokonał w 3 godziny, 29 minut i 49 sekund. Niewiele po nim, jako drugi z „Tygrysów”, linię mety minął Ariel Waszkiewicz (3:53:01).

Obrazek w tresci

Co ciekawe, wracając do Polski orzyszanie już snuli plany o kolejnych zagranicznych startach. – Na początku 2024 roku planujemy wyruszyć szlifować formę w polskie góry. A później? Marzy nam się Gruzja. Czy uda się spełnić i to marzenie? Czas pokaże – podsumowują biegacze z Orzysza.

Elżbieta Siergiej (najlepsza Polka w kat. K50). – Największe wrażenie zrobiła na mnie liczba osób biorących udział w Athens Marathon. Na mecie łzy same napłynęły do oczu. Będę wspominać ten wyjazd do końca życia. Bieg, wycieczki, cudne miejsca, nasze wygłupy… Z tymi ludźmi łączy mnie wiele pięknych przygód, wspomnień. I bardzo chcę, by było ich jeszcze dużo, dużo więcej. Chyba już coraz trudniej mi spędzać bez nich czas (śmiech).

Jarosław Gacioch (najlepszy Polak w kat. M50) – W Grecji niemal na każdym kroku czuć te tysiące lat historii. Obcować z tą historią, a w pewien sposób na chwilę stać się jej częścią, było niesamowite. Nie da się opisać tego, co czułem w głowie i w sercu, gdy pokonywaliśmy ostatnie metry na Stadionie Olimpijskim. Gdyby nie nasza grupa Tygrysy Run Team, nigdy bym się tam nie znalazł. Dziękuję „Duszkowi”, że zaszczepił we mnie to bieganie. Ta grupa ma w sobie coś szczególnego. To nie tylko wyjazdy, treningi, zgrupowania. To też kupa śmiechu, wzajemny szacunek do siebie. Wspieranie się nawzajem i na trasie, i w życiu. Jesteśmy jak rodzina

Na podbój Grecji wyruszyli: Łukasz i Karolina Duchnowscy, Elżbieta i Zbigniew Siergiej, Marta i Ariel Waszkiewicz, Izabela Sznip i Jarosław Gacioch.

Kamil Kierzkowski

Obrazek w tresci

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5