Lata lecą, weterani z Dekady 70 wciąż się trzymają [ZDJĘCIA]

2020-07-28 19:28:43(ost. akt: 2020-07-28 20:00:08)
Ligowi weterani w nowych strojach. Za sam wygląd można byłoby przyznać im podium

Ligowi weterani w nowych strojach. Za sam wygląd można byłoby przyznać im podium

Autor zdjęcia: Kamil Kierzkowski

FUTBOL || Wydają się być jak wino — im starsi, tym lepsi. Dekada 70 to najstarszy, grający bez przerw amatorski zespół piłkarski powiatu piskiego. A prawdopodobnie i całego regionu. "Ligowa starszyzna" nie ma zamiaru jednak zwalniać tempa.
Pod szyldem "Dekada 70" oficjalnie zadebiutowali w sezonie 2009. Zdecydowana większość pierwotnego składu — w bardziej lub mniej profesjonalnej formie — z rozgrywkami piłkarskimi miała do czynienia jednak już dużo wcześniej. Jak to w Orzyszu, znaczną część stanowili kumple "od munduru", znający się od strony sportowej m.in. za sprawą wyzwań organizowanych przez miejscową jednostkę wojskową. W ich szeregach nie brak jednak i "cywili". Najdłuższym stażem wśród nich poszczycić mogą się m.in. Dariusz Klimaszewski i Jan Szewczyk (ceniony nauczyciel i szkoleniowiec, spod którego ręki wyszło wielu utalentowanych młodych sportowców).

— Drużyn było wówczas wiele. Zazwyczaj znikały jednak równie szybko co się pojawiały — wspomina Wojciech Górecki, który m.in. wraz z Pawłem Sierocińskim i Zbigniewem Koszyckim zainicjowali powstanie "stałego" zespołu, któremu postanowili poświęcić kolejne lata. Wybór nazwy, wbrew pozorom, nie był aż tak trudny. Połączyła ich nie tylko miłość do piłki, ale i względnie zbliżony PESEL.

Szybko jednak się okazało, że panowie — choć z roku na rok coraz bardziej oprószeni siwizną — skutecznie stawiali i stawiają wciąż czoła pozostałej części "młodych wilków". W różnych stronach regionu godnie reprezentowali swe miasto na turniejach LZS. W 2015 roku nie dali szans absolutnie nikomu i pewnie sięgnęli po mistrzostwo Orzyskiej Ligi Piłki Nożnej organizowanej od lat na orliku. W słynnym cyklu turniejów nocnych także przedarli się na podium. Z wskoczeniem na prestiżowe "pudło" czekają jednak wciąż w przypadku rozgrywek halowych.

Obrazek w tresci

Wojciech Górecki, współzałożyciel i filar zespołu; fot. K. Kierzkowski

Bo choć doskonale pamiętają jeszcze pierwsze edycje ligi miejskiej "halówki" organizowanej na kultowej wówczas "Hali Wojskowej" (orliki oraz hala widowiskowo-sportowa MOSiR powstały dopiero w późniejszych latach), to nie udało im się "podskoczyć" wyżej niż 4. miejsce. Biorąc jednak poprawkę na fakt, że mierzą się tam z drużynami złożonymi w niemałej mierze z "aktywnych" piłkarzy (pojawiają się nawet III-ligowcy), to powodów do narzekań nie ma.

— Gdyby zrobić jakiś ogólny ranking z ostatniego dziesięciolecia, to na te kilkanaście występujących regularnie, choć w różnych składach i pod różnymi szyldami ekip, plasowalibyśmy się na pewno powyżej połowy stawki — przyznają weterani.

Przełożone urodziny

W ostatnich miesiącach Dekada 70 obchodziła 10. urodziny. Z hucznego świętowania jednak wyszło niewiele. — Mieliśmy kilka planów, by oficjalnie podkreślić tę ważną dla nas datę. Plany pokrzyżował nam jednak koronawirus, który sparaliżował zresztą nie tylko świat piłki nożnej, ale i wiele innych obszarów — mówi Wojciech Górecki, zapewniając jednocześnie, że do tematu "otwierania szampana" powrócą, gdy wrócą na dobre i rozgrywki.

Otwarte szeregi

Fundament zespołu przez ponad dekadę pozostał niezmienny. Na nikogo z zewnątrz jednak się nie zamykają, więc — jak przekonuje "ligowa starszyzna" — dotychczas przez ich szeregi przewinęło się już blisko 40 zawodników. I czekają na kolejnych. — Nigdy nie stawialiśmy żadnych konkretnych wymogów. Nasze treningi były zawsze otwarte dla wszystkich, którzy po prostu lubią piłkę i chcą grać. Grunt to dobra zabawa i aktywne spędzanie czasu, co pozwala podtrzymywać dobrą formę. A jeśli ktoś czuł się na siłach i przykładał się do treningów, to bez problemu pojawiał się na liście uczestników rozgrywek ligowych — dodają futbolowi weterani.

Obrazek w tresci

Rok 2015. Dekada 70 w złocie. Przerwała wieloletnią dominację Bomiru; fot. MOSiR Orzysz

Czasem śmieją się, że są jak legendarna szkółka Ajaxu Amsterdam. Obecnie realia w światowym futbolu nieco się zmieniły, ale w przeszłości — faktycznie — właśnie spod skrzydeł owego holenderskiego giganta "rozlewały się" po innych europejskich klubach piłkarskie diamenty.

Świecić przykładem

Ich futbolowe zmagania mają także dodatkową, pozaboiskową wartość. — Staramy sie pokazywać młodym, że nawet takie "dziadki" jak my dają sobie radę w sporcie — słyszymy w Dekadzie 70. — Obecnie niestety coraz więcej dzieci i nastolatków zna sport jedynie z gier na telefonie czy komputerze. Czasem naprawdę daje to do myślenia, że potrafimy w tym wieku być w znacznie lepszej formie niż ci, którzy mają na karku po 20 czy 30 lat mniej.

— Chcielibyśmy także zmobilizować naszych rówieśników. Wielu z nich gnuśnieje na kanapie przed telewizorem, ćwicząc jedynie przerzucanie kanałów pilotem. Mówią: "jestem już na to za stary". To bzdura. Najważniejsze to zrobić pierwszy krok, a potem jest już z górki. Czas, który "stracą" na treningach, później odbiorą sobie nie musząc stać w kolejkach do lekarzy. Powiedzenie, że ruch daje zdrowie, nie jest przecież tylko pustym sloganem — dodaje Wojciech Górecki.

Nowe zbroje

Nie każdy ligowy mecz wygrywają. Zwłaszcza po pojawieniu się na ligowej scenie powiatu reprezentacji stacjonujących nieopodal wojsk NATO. Poprzeczkę zawiesili wyżej zwłaszcza Chorwaci, choć i Amerykanom, Rumunom oraz Brytyjczykom niczego pod tym względem nie brakuje.
Nieustannie się jednak rozwijają. Ich trud zaczęli dostrzegać także sponsorzy, dzięki którym Dekada 70 zyskała na profesjonalizmie.

Obrazek w tresci

fot. K. Kierzkowski

— Szczerze dziękujemy za zaufanie Robertowi Okuniewskiemu, Magdalenie i Robertowi Chylińskim, a także Piotrowi Roskowińskiemu. Ich wsparcie wiele dla nas znaczy. I choć nie biegają z nami na murawie, to i tak są częścią naszej drużyny — podsumowuje "ligowa starszyzna", która ledwie kilka dni temu odbyła pierwsze zajęcia już w nowych, wyglądających wręcz "zawodowo" strojach.

Kamil Kierzkowski


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5