Jednak co Janek, to Janek. Śniardwy w 1/8 finału! [ZDJĘCIA]

2019-09-01 08:44:50(ost. akt: 2019-09-01 09:01:17)
Receptą Śniardw na Granicę okazały się rzuty rożne

Receptą Śniardw na Granicę okazały się rzuty rożne

Autor zdjęcia: Kamil Kierzkowski

FUTBOL/// Śniardwy Orzysz oficjalnie w 1/8 Wojewódzkiego Pucharu Polski! Zielono-niebiescy 28 sierpnia zrewanżowali się IV-ligowej Granicy Kętrzyn za porażkę z poprzedniej edycji. Niemała w tym zasługa "precyzji w nodze" Jana Sidorowicza.
Nieco ponad 4 miesiące - tyle w minioną środę upływało od pamiętnego pożegnania się z pucharowymi rozgrywkami sezonu 2018/2019 przez Śniardwy Orzysz. Sen podopiecznych trenera Aleksandra Lipowskiego o WPP został przerwany wówczas w ćwierćfinale przez Granicę Kętrzyn. Pojedynek był jednak niesamowicie zacięty: rozstrzygnięcia nie dał ani regulaminowy czas gry, ani dogrywka... Także ostateczny konkurs rzutów karnych zdawał się ciągnąć w nieskończoność. Skończył się jednak, i to kiepsko dla orzyszan, bo porażką 6:7.

Swoisty "czas zemsty" miał nadejść 28 sierpnia. W oficjalnym losowaniu Warmińsko-Mazurskiego Związku Piłki Nożnej okazało się bowiem, że w II rundzie finału Granica ponownie zawita do Orzysza. O wadze pojedynku świadczyła m.in. frekwencja na trybunach: tradycyjnie pokaźne szeregi kibiców gospodarzy wsparła solidna grupa miłośników futbolu z Kętrzyna.

Granica, choć nie miała do dyspozycji kilku kluczowych zawodników, rozpoczęła dość odważnie. Strzegący bramki Śniardw Patryk Kleczkowski za każdym razem stawał jednak na wysokości zadania. I gdy wydawało się, że zapowiada się wyrównane widowisko, w 11. minucie do głosu doszedł Jan Sidorowicz, który - przypomnijmy - niedawno powrócił do Orzysza z Mamr Giżycko.

Ekspert od stałych fragmentów gry precyzyjnym dośrodkowaniem z rzutu rożnego bezbłędnie odnalazł Aleksandra Lipowskiego, który - strzałem głową - dał swej drużynie prowadzenie. Na kolejne ciosy nie trzeba było długo czekać. W 26. minucie czas jakby zwolnił: piłka znów trafiła pod nogi stojącego przy linii pola karnego "Janka", który spokojnie popatrzył i przymierzył... a następnie pięknym strzałem podwyższył na 2:0.

Goście przebudzili się dopiero w 33. minucie, gdy pozornie niewielki błąd defensywy Śniardw na gola zamienił Damian Roksela. Krótki to był zryw. Jak się okazało, było to bowiem już wszystko, na co stać było tego dnia Granicę (nie licząc obtłuczonych piłką słupków i poprzeczki).

W 54. minucie kibiców czekała "powtórka z rozrywki". Dośrodkował Sidorowicz, a Lipowski ponownie władował futbolówkę głową do siatki. Co ciekawe, niewiele brakowało a występujący w roli grającego trenera i obrońcy "Olek" w 64. minucie odnotowałby prestiżowego hat-tricka. Kolejny strzał głową (naturalnie z rzutu rożnego autorstwa Sidorowicza) cudem sparował jednak golkiper Kętrzyna. Do futbolówki dopadł jednak czujny Robert Maniurski, którego dobitka była nie do zatrzymania.

Obrazek w tresci

Ostatni gwóźdź do trumny przyjezdnych w 65. minucie wbił Przemysław Niecikowski, ustalając tym samym końcowy wynik spotkania na 5:1.

Niewiele po triumfie Śniardwy poznały rywala, z którym zmierzą się w 1/8 finału. Na murawie w Orzyszu pojawi się 11 września drugi z IV-ligowych reprezentantów powiatu kętrzyńskiego - MKS Korsze.

Znicz wchodzi do gry
Najwyżej sklasyfikowane zespoły biorące udział w Wojewódzkim Pucharze Polski - tradycyjnie - do rozgrywek miały przystąpić dopiero, gdy "wyklaruje się sytuacja na dole". Ten czas nadszedł, a w koszyku do losowania W-MZPN znalazł się III-ligowy Znicz Biała Piska.

Podopieczni trenera Ryszarda Borkowskiego (wicemistrzowie minionej edycji WPP) trafili na IV-ligowe Mamry Giżycko. Pojedynek rozegrają 11 września na wyjeździe. Pikanterii sytuacji dodaje fakt, że wypożyczony do Mamr - po dość burzliwie komentowanym przez kibiców transferze - został Paweł Adamiec. Czy wieloletni kapitan i filar Znicza okaże się głównym "biczem" Giżycka na czerwono-zielonych?

Kamil Kierzkowski

Obrazek w tresci

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5