Złowili prawie tysiąc okazów! Największy szczupak 94,5 cm!

2018-06-26 07:40:16(ost. akt: 2018-09-12 07:42:46)

Autor zdjęcia: Łukasz Nikołajuk

WĘDKARSTWO/// Niemal cała wędkarska czołówka stawiła się 23-25 czerwca w Orzyszu, by wziąć udział w Ogólnopolskich Zawodach Spinningowych (Grand Prix Polski Teamów) o puchar burmistrza. Ryby dopisały. Największy szczupak mierzył 94,5 cm!
Takie widoki na orzyskim jeziorze chciałoby się podziwiać zawsze. Zamiast rybackich sieci, nasze wody przecinały 64 dwuosobowe jednostki najlepszych zawodników naszego kraju, wśród których nie brakowało i tych należących do wędkarskiej kadry narodowej. W elitarnym towarzystwie nie zabrakło i przedstawicieli gospodarzy. Jak się jednak okazało - byli bardzo gościnni, ustępując każde z miejsc na podium utytułowanym rywalom.

Jeszcze bardziej szczodre - co ważniejsze - okazało się samo jezioro Orzysz. Specjaliści od spinningu złowili bowiem blisko 900 wymiarowych, ujmowanych w punktacji okazów. Najwięcej pojawiło się okoni.

- W porównaniu do ubiegłego roku ich liczba była praktycznie taka sama. Cieszy jednak fakt, że ich dobrą liczbę udało się zachować nawet przy podwyższeniu limitu. Rok temu punktowaliśmy okonie od 18 centymetrów. W tym od 20 cm - mówią organizatorzy.

Najwięcej punktów otrzymać można było jednak dzięki "królowi jeziora", czyli szczupakowi. Popularnych "zębatych" było kilkakrotnie więcej niż przed rokiem, bo niemal 140. Wyraźnej poprawie uległa także ich wielkość. Rok temu szczytem możliwości okazał się okaz mierzący nieco ponad 60 cm. Obecnie na nikim taki wynik nie robił przesadnego wrażenia. Zwłaszcza na Rafale Osińskim (Wędkarski Klub Sportowy Piaseczno), którego ryba mierzyła dokładnie 94,5 cm. Rekordowy szczupak nie pozwolił mu jednak zgarnąć prestiżowego złota.

Przypadło ono bowiem w udziale tandemowi Dragon Opole Team - Michałowi Kłobutowi i Krzysztofowi Żurawskiemu, którzy w ogólnej punktacji skompletowali aż 13 tysięcy 870 punktów. Srebro padło łupem Konger Team (Brunon Akonom i Jędrzej Chorążyczewski), a brąz przypadł w udziale Filipowi Biskupskiemu i Mateuszowi Czajkowskiemu z Lemingo Fox-Boats Team.

- Jezioro Orzysz jest świetne do organizacji tego typu wydarzeń. Mnóstwo zatoczek, podwodnych górek i innych miejsc, w których lubią żerować drapieżniki. Organizowanie tu kolejnych edycji byłoby dobrym wyjściem. W tym roku nie odłowiono tylu ryb sieciami, doskonale to widać - przyznawali po zawodach wędkarze, którzy rocznie odnotowują wiele startów nie tylko w Polsce, ale i poza jej granicami. I wiele wskazuje na to, że Orzysz tej "złotej rybki" faktycznie z rąk już nie wypuści.

Jednak bez siatek?

Polski Związek Wędkarski, jeden z głównych organizatorów, reprezentowany był podczas Grand Prix m.in. przez samego prezesa - Teodora Rudnika. Jak się dowiedzieliśmy, jego obecność okazała się doskonałą okazją do podjęcia kolejnych rozmów i negocjacji z lokalnymi władzami.

Celem włodarzy było oczywiście to, co leży na sercu wszystkich okolicznych wędkarzy i całej lokalnej branży turystycznej, czyli dalsze ograniczenia odłowu sieciowego. Nieoficjalnie mówi się, że wreszcie uda się wypracować satysfakcjonujące obie strony warunki.

Czy faktycznie siatki staną się rzadszym widokiem na naszych jeziorach? Oby. Warto jednak chwilę poczekać z okrzykiem radości. Przynajmniej do chwili, gdy zostaną złożone wszystkie podpisy na danej umowie.

KK

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5