Podlodowe złoto trafiło do Giżycka. Zdjęcia i film!

2017-02-07 10:36:41(ost. akt: 2017-02-07 10:55:16)

Autor zdjęcia: Kamil Kierzkowski

Ponad 50 uczestników zmierzyło się w ramach I Mazurskich Zawodów w Wędkarstwie Podlodowym, które 5 lutego przyciągnęły na jezioro Orzysz nie tylko czołówkę regionalnych specjalistów od przerębla, ale i pokaźne grono kibiców. Z pojedynku na wędki zwycięsko wyszedł Łukasz Szwinto z Giżycka.
Jedną z najbardziej cenionych przez wędkarzy metod połowu spod lodu jest tzw. "mormyszka". W okresie, gdy ryba żeruje niezwykle ostrożnie i bojaźliwie, to właśnie ona z zasady przynosi najlepsze efekty. Orzyskie zawody stanowiły w takim razie jednak typowy "wyjątek potwierdzający regułę", bo 1. miejsce na podium zapewnił giżycczaninowi często niedoceniany... spławik. Między innymi dzięki niemu reprezentant Giżycka zdołał uzyskać rekordowy tego dnia połów o łącznej wadze 2.80 kg.

O ponad kilogram za nim uplasował się Maciej Gajda ("Roś" Pisz, 1.77 kg), a strefę medalową zamknął Łukasz Lenkowski z Ornety (1.72 kg). Niewiele dalej w ogólnej klasyfikacji meldowali się pozostali zawodnicy, którzy do naszego powiatu przyjeżdżali m.in. z Olsztyna, Bartoszyc, Dobrego Miasta czy Białegostoku. W wędkarskie szranki stanęły również trzy panie, z których najlepszym połowem poszczycić się mogła Elżbieta Szuperska z Pisza.

- Pogoda w niedzielę dopisywała, choć wydaje się nam, że zachmurzone niebo byłoby lepszą opcją do łowienia m.in. ze względu na dość płytkie łowisko i przejrzysty lód - mówi Maciej Filipowicz, najlepszy z reprezentantów gospodarzy, który zmagania ukończył na 11. lokacie.

Po oficjalnej ceremonii wręczenia nagród (których łączna wartość sięgała niemal 1500 zł), na wychłodzonych wędkarzy czekało specjalnie zorganizowane ognisko oraz poczęstunek.

- Być może połowy mogłoby być lepsze, ale problemy z rybami są widoczne nie tylko na Mazurach, lecz i w innych częściach Polski. W Orzyszu spotkaliśmy się jednak, mimo minusowej temperatury, z bardzo ciepłym przyjęciem. Zawody były zorganizowane wzorowo, profesjonalnie przygotowano stanowiska wędkarskie. Przerębel przeręblowi nierówny, ale zadbano o to, by zawody były podzielone na dwie tury. Tak, by każdy mógł łowić po obu stronach jeziora. Całość solidnie zabezpieczali ponadto miejscowi strażacy, więc nawet jeśli ktoś by się skąpał, to nie było najmniejszego zagrożenia - podsumowuje jeden z przyjezdnych wędkarzy, który dotychczas odwiedzał Orzysz jedynie w okresie wakacyjnym.

Organizatorami pierwszej edycji Mazurskich Zawodów był Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Orzyszu, miejscowe koło PZW, LGD Mazurskie Morze oraz OSP Orzysz. W uzyskaniu solidnej frekwencji i poziomu turnieju pomogli również sponsorzy w postaci lokalnych sklepów wędkarskich: "Wodnik" z Orzysza oraz "Pike" i "Ara" z Pisza.

Zapraszamy do galerii zdjęć z wydarzenia, poniżej także mały materiał filmowy.




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5